Fałszywy prorok z Sudanu
Bunt mahdystów zatarł granice między wyzwoleniem a brutalnym podbojem.
Antykolonialne powstanie czy krwawa schizma fanatyka religijnego? Bojownik o wolność czy muzułmański heretyk, który szedł na wojnę z zasadami islamu? Możliwe, że wbrew współczesnej optyce, większość prawdy o Mahdim leży tam, gdzie ją zostawił Sienkiewicz.
W Sudanie, czyli nigdzie
Ponieważ mahdystów rozgromiły wojska brytyjskie, bunt – zbyt powierzchownie – utożsamia się z antyangielskim powstaniem. W rzeczywistości Albion wdał się w sudańską wojnę mimo, a nawet wbrew woli. Owszem, Anglia chciała ciągłości terytorialnej w pasie Afryki Wschodniej, od Durbanu po Morze Śródziemne, lecz uważnie zważała na koszty. Tymczasem rebelia wybuchła, gdy zniechęceni Brytyjczycy faktycznie porzucili obecność w Sudanie.
Jak wcześniej Arabów, Osmanów i Egipcjan, także Anglików pokonał bezwład materii. Ktokolwiek próbował, musiał rozumieć, że podbija ogrom niczego, nie licząc bogactwa chorób zakaźnych. Sudan był umownym pojęciem geograficznym, bez organizacji politycznej i jedności etnicznej. Tylko w XVI w. plemię Fundż założyło sułtanat Sennar, ale państwo znikło po dwóch wiekach istnienia. Luźną mieszankę klanów plemiennych, często przybyłych z różnych stron świata, łączył tylko islam sprowadzony przez arabską ekspansję.
Rzecz jasna świat nie lubi pojęcia ziemi niczyjej, dlatego formalnie Sudan leżał w imperium...
Archiwum Rzeczpospolitej to wygodna wyszukiwarka archiwalnych tekstów opublikowanych na łamach dziennika od 1993 roku. Unikalne źródło wiedzy o Polsce i świecie, wzbogacone o perspektywę ekonomiczną i prawną.
Ponad milion tekstów w jednym miejscu.
Zamów dostęp do pełnego Archiwum "Rzeczpospolitej"
ZamówUnikalna oferta